- Rozmiar tekstu
- Kontrast
[2 tygodnie z życia pewnej mieszkanki]
31 grudnia 2003r. Tego dnia przywitaliśmy nie tylko Nowy Rok. Idąc na Sylwestra podziwiać można było przemoczone ulice i domy wisznickie. Ponura oznaka jesieni nużyła już swą przewidywalnością. Dopiero przed nastaniem godziny duchów z nieba posypał się biały puch. Powietrze zmroził wiatr zimy już 2004 roku. Skrzypiąc butami na śniegu wiele osób podążało rankiem do domów i zastanawiało się czy to minął rok, czy może coś więcej ich ominęło. Sama nie mogłam wyjść z podziwu, jak pięknie może wyglądać świat przykryty śnieżną kołderką. Przykrywa dziury w jezdniach, krzywe chodniki i smętnych przechodniów.